Thursday 26 January 2012

Od nowa

Ci którzy mnie znają trochę dłużej niż ostatnie kilka miesięcy mogą być zaskoczeni decyzją o pozostawieniu bloga na onecie i przeniesieniu się tutaj. Sama nie do końca wiem co się stało, że przez 6 lat myśl o zostawieniu tej literatury wysokich lotów (hua hua) powodowała natychmiastowe łzy w oczach, drżenie brody no i w ogóle jak to tak, a tak nagle, wczoraj, stwierdziłam, że raz kozie śmierć i się wyniosłam.
Oczywiście niczego nie usuwam, niech ON sobie tam nadal mchem zarasta. Ale mnie będzie można znaleźć tutaj. I mam nadzieję, że częściej niż dotychczas :) W końcu lubię zaczynać nowe rzeczy.
Tyle gwoli wstępu. Jak już zaliczę ostatni egzamin (poniedziałek przyp. red.), to zbiorę się w końcu żeby napisać jak to we Francji wszytsko było (co prawda moja mama ciągle truje, żebym książkę od razu stworzyła, ale myślę że kilka zdań tutaj w zupełności styknie ;P).
Z innych fajnych spraw, to zaliczyłam 6/9 wszystkich koszmarów z tego semestru. Czekam na wyniki socjologii i historii myśli psychologicznej, bo mam niestety takie wewnętrzne przeczucie, że to drugie uśmiechnie się jeszcze po mnie w poprawce.
A już we wtorek, do Łodzi przyjeżdża Turczynka - Erasmuska, której mentorem będę przez najbliższy semestr. Can't wait!

No comments: